Lechia Tomaszów Mazowiecki wygrała z Polonią Warszawa 2:0 (0:0) w spotkaniu 20. kolejki I grupy III ligi. Zielono-czerwoni trzy punkty zapewnili sobie w drugiej połowie, kiedy golkipera gości pokonali Artur Amroziński i Bartosz Snopczyński. Dzięki tej wygranej podopieczni trenera Daniela Myśliwca wskoczyli na drugie miejsce w tabeli i tracą do liderującego Sokoła Aleksandrów tylko cztery punkty.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Polonia Warszawa 2:0 (0:0)
Bramki: Artur Amroziński 63, Bartosz Snopczyński 83
Lechia: Mateusza Awdziewicz – Patryk Jakubczyk, Kamil Cyran, Jakub Bartosiński, Piotr Kornacki (86. Bartłomiej Cieślik) – Jakub Pawlik, Eryk Kaproń, Kamil Szymczak, Artur Amroziński (68. Bartosz Snopczyński), Mateusz Bąkowicz (59. Kamil Lewiński) – Rafał Nowak (68. Igor Kania).
Widzów: 907 (34 Polonia, mimo zamkniętego sektora dla drużyny przyjezdnej ze względu na przebudowę obiektu, kibice gości weszli na obiekt i zajęli miejsce obok trybun dzięki uprzejmości kibiców Lechii).
Na trybunach pojawiło się bardzo dużo widzów. Piękna pogoda, przeciwnik i waga meczu przyciągnęła na obiekt przy ulicy Nowowiejskiej ponad 900 kibiców. Klub nie mógł wpuścić fanów drużyny przyjezdnej ze względu na przebudowę obiektu i co za tym idzie wyłączenie z użytku trybuny z sektorem gości. Dzięki uprzejmości miejscowych kibiców na obiekt została jednak wpuszczona grupa sympatyków Polonii Warszawa, która zajęła miejsce obok głównej trybuny.
Samo spotkanie rozpoczęło się bardzo niemrawo z obu stron. Zarówno przyjezdni jak i miejscowi przez ponad dwadzieścia minut nie potrafili przeprowadzić składnej akcji zakończonej strzałem w światło bramki. Rywalizacja skupiła się głównie na walce w środkowej strefie boiska i licznych prostych faulach, często przerywających grę. Dopiero w 26. minucie po zagraniu z prawego skrzydła strzał oddał Mateusz Małek, ale pewnie obronił go Mateusz Awdziewicz. Chwilę później po dośrodkowaniu w pole karne Piotra Kornackiego główkował Mateusz Bąkiewicz, a Jan Balawejder wyłapał futbolówkę lecącą tuż przy słupku do bramki. W pierwszej części meczu nic ciekawszego się nie działo. Brakowało strzałów na bramkę, a przede wszystkim goli.
W drugą połowę lepiej weszli tomaszowianie. W 48. minucie Kamil Cyran zagrał świetną piłkę na skrzydło do Patryka Jakubczyka. Boczny obrońca Lechii zszedł do środka i oddał strzał na bramkę, a futbolówka minimalnie minęła słupek bramki. W 56. minucie po dośrodkowaniu tuż przed bramkę główkował Mateusz Bąkiewicz, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Polonia nie potrafiła przeprowadzić żadnej groźnej akcji na bramkę Lechii. To zielono-czerwoni dominowali i byli bliscy objęcia prowadzenia. Udało się to w 63. minucie. Piłkę na pole karne otrzymał Kamil Lewiński i odegrał ją do Artura Amrozińskiego, a ten posłał piłkę do bramki. Kwadrans później szansę na podwyższenie rezultatu miał Piotr Kornacki, który uwolnił się ze skraju pola karnego i atakowany przez obrońcę oddał strzał po ziemi, który obronił Jan Balawejder. W 83. minucie świetnym podaniem Kamil Lewiński obsłużył Bartosza Snopczyńskiego, który nie miał większych problemów z umieszczeniem piłki w siatce i gospodarze prowadzili 2:0. Piłkarze z Warszawy mogli odpowiedzieć w doliczonym czasie gry. Po zamieszaniu w polu karnym, oko w oko z Mateuszem Awdziewiczem stanął najlepszy snajper rozgrywek Krystian Pieczara. Napastnik Polonii oddał strzał dosłownie z kilku metrów, który instynktownie obronił golkiper zielono-czerwonych. Lechia odniosła pewne i zasłużone zwycięstwo, dzięki czemu wskoczyła na drugie miejsce w ligowej tabeli.
5 Comments
zielen nadzieja czerwien milosc pelikan dostanie od nas kosc
Brawo Lechia
Ta druzyna zasluguje na wsparcie!!!
Świetna robota!!!!
Gratylulacje dla całej drużyny i sztabu!!!
bardzo dobry mecz zwlaszcza po przerwie kapitalne akcje kombinacyjne chlopcy nam sie docieraja czekam na kamila kubiaka
Zielony to nadziej a czerwony to miłość