Przed piłkarzami Lechii Tomaszów Mazowiecki kolejne spotkanie ligowe z rzędu, które rozegrają przed własną publicznością. W ramach 10. kolejki w niedzielę 29 września o godzinie 11:00 zielono-czerwoni po raz pierwszy w historii zmierzą się z KS Wasilków – beniaminkiem rozgrywek z Podlasia. Mimo, że rywale zamykają ligową tabelę to nie ma co ich lekceważyć i do tego starcia trzeba podejść maksymalnie skupionym.
Na początku zapowiedzi należy wyjaśnić dokładnie, gdzie leży samo miasto trzecioligowca. Wasilków znajduje się w województwie podlaskim, w powiecie białostockim i oddalone jest od granic Białegostoku o 4 kilometry. Powstanie klubu datuje się na 1946 rok. Ze względu na to, że zespół funkcjonował pod patronatem Zakładów Przemysłu Wełnianego im. Emilii Plater przyjął nazwę Włókniarz. Przez pierwsze trzy lata po utworzeniu klub z różnych przyczyn nie brał udziału w oficjalnych rozgrywkach piłkarskich. Wasilkowianie zadebiutowali dopiero w sezonie 1949/1950 w klasie C (piąty poziom rozgrywkowy). Po roku gry awansowali do klasy powiatowej (czwarty poziom), a następnie do klasy wojewódzkiej (trzeci poziom). Ze względu na reformę rozgrywek zostali przesunięci do klasy B. W 1953 roku Włókniarz spadł do klasy C (szósty poziom), a rok później zmienił nazwę na Pogoń. Zespół szybko uzyskał promocję do klasy B, a w 1957 roku nastąpiło połączenie z białostockim Włókniarzem, który przejął sekcję piłkarską Pogoni. Fuzja miała na celu wzmocnienie i skonsolidowanie klubów „włókienniczych”. Tym samym futbol w Wasilkowie zniknął na pięć lat. Klub wrócił do rozgrywek w sezonie 1962/1963, kiedy został reaktywowany i pod nazwą Łoś funkcjonował do 1977 roku – wtedy powrócono do nazwy Włókniarz. W tym czasie wasilkowianie grali głównie w klasie B oraz w klasie A. W sezonie 1979/1980 klub wywalczył awans do klasy okręgowej, w której występował przez kolejnych osiem sezonów. Następnie zespół spadł do klasy A, gdzie w 1990 roku zmienił nazwę na MZKS i rok po roku uzyskując promocję najpierw do klasy okręgowej (czwarty poziom) oraz do III ligi (trzeci poziom). Zespół bardzo dobrze radził sobie na tym szczeblu boiskowej rywalizacji. W między czasie doszło do kolejnej zmiany nazwy. Tym razem klub nazywał się KP Wasilków. Po sezonie 1995/1996 wasilkowianie spadli do IV ligi, a w 1999 roku klub całkowicie rozwiązano i tym samym KP Wasilków zniknął z piłkarskiej mapy Polski. Po czterech latach zespół reaktywowano pod obecną nazwą Klub Sportowy Wasilków. Drużyna musiała rozpocząć zmagania od najniższej klasy rozgrywkowej, czyli od klasy B. Zespół szybko awansował do klasy A i do klasy okręgowej. Po trzech sezonach doszło do reorganizacji rozgrywek. Wasilkowianie zostali w klasie okręgowej, ale był to szósty, a nie jak przedtem piąty szczebel zmagań w naszym kraju. W sezonie 2013/2014 klub awansował do IV ligi, a rok później do III ligi podlasko-warmińsko-mazurskiej. W niej KS Wasilków występował przez dwa lata, po czym spadł do IV ligi. Po trzech sezonach zespół powrócił na czwarty poziom rozgrywkowy w naszym kraju (I grupa III ligi), czyli w tym roku.
W Wasilkowie nie doszło do rewolucji kadrowej w związku z awansem. Drużyna składa się głównie z piłkarzy, którzy występowali na boisku IV ligi podlaskiej i awansowali do I grupy III ligi. Zespół nie opuścił praktycznie żaden znaczący zawodnik. Oprócz tego do klubu przybyli: Damian Wysocki, Jakub Jakimiuk, Damian Oracz (wszyscy MOSP Białystok), Łukasz Trzaska (Hetman Białystok), Maciej Zieniewicz (Mazur Ełk). Nie ma co ukrywać, że obecna runda jesienna przytłoczyła zespół z Podlasia. Wasilkowianie przegrali osiem z dziewięciu pojedynków i są czerwoną latarnią rozgrywek. Mimo to nie można tego zespołu lekceważyć. Najlepiej świadczyć może o tym fakt, że beniaminek wygrał tylko jeden mecz, a uczynił to na wyjeździe z Polonią Warszawa. Nasz zespół musi zatem podejść do tego spotkania bardzo skoncentrowany, ale o tym wszyscy z pewnością wiedzą, a kibicom i sympatykom Lechii nie pozostaje nic innego tylko tylko trzymać mocno kciuki i przyjść w niedzielę na Stadion Miejski i głośno dopingować zielono-czerwonych.