Na kilka godzin przed najważniejszym meczem w tym sezonie emocje rosną z minuty na minutę. Chwilę przed finałem czas na rozmowę z Lokalnymi Patriotami znalazł trener Mateusz Milczarek. Szkoleniowiec zielono-czerwonych podkreślał rangę meczu oraz szacunek do rywala, ale nawiązał również do przeszłości. Zachęcamy do przeczytania.
Lokalni Patrioci: Przed nami wojewódzki finał Pucharu Polski. Wszystko wskazuje na to, że będzie to najważniejszy mecz w pana trenerskiej karierze?
Mateusz Milczarek: Ten mecz to dla nas nagroda za pracę jaka wykonaliśmy w tym sezonie. Uczestniczyłem w finale wojewódzkiego Pucharu Polski jako zawodnik w barwach Lechii oraz jako asystent trenera Daniela Myśliwca w 2019 roku. Nie miałem jednak przyjemności w swojej przygodzie z piłką dojść do finału jako trener.
LP: Ten mecz dla niektórych zawodników będzie szansą na rewanż za finał z 2019 roku, natomiast dla innych to nowe doświadczenie. Jakie nastroje panują w drużynie?
Jest to nowe doświadczenie, które motywuje nas do realizacji celu. Na pewno przed nami trudny mecz i wymagający przeciwnik, którego szanujemy, ale w tej drużynie jest niesamowita wartość nie tylko na boisku, ale przed wszystkimi poza nim. To daje nam siłę i motywację. W drużynie panują dobre nastroje. Nie czuć presji. Czuć podekscytowanie i radość z tego, że możemy kolejny raz dostarczyć naszym kibicom emocji.
LP: Ten mecz z trybun będzie oglądała spora grupa kibiców w tym młodzi adepci z Akademii. Kilku zawodników jest w niej trenerami, więc chyba to będzie dodatkowa mobilizacja, aby pokazać, że warto ciężko pracować na swoje marzenia.
MM: Zawsze powtarzamy swoim zawodnika, że zakładając koszulkę z herbem Lechii naszym zadaniem jest godnie te zielono-czerwone barwy reprezentować. Warto marzyć i warto wierzyć. Cieszymy się, że kibice będą nas wspierać. Mam nadzieję, że razem staniemy na wysokości zadania.