W hitowym meczu 33. kolejki I grupy III ligi piłkarze Lechii przegrali na wyjeździe z Unią Skierniewice 2:1 (1:0). Gospodarze byli lepszym zespołem w tym spotkaniu i potrafili przełożyć to na zdobycz bramkową. Podopieczni trenera Mateusza Milczarka musieli gonić wynik, ale zabrakło im czasu na osiągniecie korzystnego wyniku.
Unia Skierniewice – Lechia Tomaszów Mazowiecki 2:1 (1:0)
Bramki: Szymon Łapiński 34, Kamil Sabiłło 50-karny – Marcin Pieńkowski 78
Lechia: Mateusz Awdziewicz – Kamil Szymczak, Bartosz Snopczyński, Jakub Król, Grzegorz Płatek, Marcin Pieńkowski (88. Adrian Skrzyniak), Adrian Ziarek (71. Kordian Górka), Krystian Kolasa, Miłosz Pawlusiński, Artur Dunajski, Michał Mikołajczyk (85. Bartosz Bogus).
Do Skierniewic wybrała się bardzo duża ponad 150 osobowa grupa kibiców z Tomaszowa Mazowieckiego. Blisko setkę stanowili młodzi piłkarze Akademii Piłkarskiej Lechii, którzy dzięki uprzejmości gospodarzy mogli obejrzeć to spotkanie za dramo. Lokalni Patrioci zorganizowali cały wyjazd opłacając przejazd autokarem w obie strony. Fani zielono-czerwonych po raz kolejny pokazali prawdziwą kibicowską klasę głośno dopingując tomaszowian przez całe spotkanie. Mecz rozpoczął się od spokojnej gry z obie stron. Żaden zespół nie decydował się na początku na śmiałe ataki. Gra toczyła się głównie w środku pola, a sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Z biegiem czasu gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę. Unia narzuciła swój styl gry i zaczęła co chwila stwarzać zagrożenie pod bramką Mateusza Awdziewicza. W 34. minucie golkipera Lechii pokonał Szymon Łapiński i skierniewiczanie objęli prowadzenie. Lechiści od razu rzucili się do odrabiania strat, ale nie potrafili przedostać się przez dobrze dysponowaną defensywę gospodarzy. Na strzały z dystansu decydowali się: Miłosz Pawlusiński, Adrian Ziarek, czy Marcin Pieńkowski, ale żaden z nich nie potrafił znaleźć skutecznego sposobu na umieszczenie futbolówki w bramce.
Druga połowa rozpoczęła się od przewagi miejscowych. Unia próbowała podwyższyć prowadzenie i objąć tym samym pełną kontrolę nad spotkaniem. W 49. minucie w polu karnym Jakub Król zdaniem arbitra faulował zawodnika rywali i skierniewiczanie egzekwowali rzut karny. Ten stały fragment gry na gola zamienił najlepszy strzelec rozgrywek Kamil Sabiłło. Dwubramkowe prowadzenie rywali nie podcięło zbytnio skrzydeł zielono-czerwonym. Piłkarze Lechii próbowali szybko odrobić straty, ale w kluczowych momentach tracili piłkę lub uderzali na bramkę bardzo niecelnie. Unia kontrolowała przebieg gry i próbowała kontrować. Lechię kilkukrotnie uratował świetnymi interwencjami Awdziewicz. W 78. minucie sygnał do walki tomaszowianom dał Marcin Pieńkowski, który popisał się silnym uderzeniem na bramkę. Goście po zdobyciu kontaktowego gola śmielej zaatakowali, ale niestety nie mogli sforsować defensywy miejscowych. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Unii Skierniewice.
Żółte kartki: Agwan Papikyan, Maksymilian Kosior (Unia) – Jakub Król, Adrian Ziarek, Adrian Skrzyniak (Lechia)
Czerwona kartka: Ryszard Juda (kierownik Lechii)
Sędziował: Bartosz Owsiany (Opole)