To będzie już ostatni mecz wyjazdowy i ostatnie spotkanie w sezonie 2021/2022 w rozgrywkach I grupy III ligi. Zielono-czerwoni dzisiaj (18 czerwca) późnym popołudniem zmierzą się w Białobrzegach z miejscową Pilicą. dla tomaszowian nie będzie to tylko walka o prestiż, ale również o jak najwyższe miejsce w ligowej tabeli.
Pilica Białobrzegi – Lechia Tomaszów Mazowiecki – 18 czerwca (sobota), godzina: 17:00 (Stadion Miejski w Białobrzegach, ul. 11 Listopada 57)
Pilica została założona w wyniku zaangażowania miejscowych działaczy sportowych dokładnie 21 lipca 1922 roku. Nazwa została zaczerpnięta od przepływającej przez miasto Białobrzegi rzeki Pilicy. To właśnie z uwagi na jej poziom mecze początkowo rozgrywano raz z jednej strony raz z drugiej. Klub przyjął biało-czerwone barwy i występował w rozgrywkach okręgu radomskiego. Niestety rozwój piłkarski jak w większości polskich klubów przerwała II wojna światowa. Tuż po niej zaczęto odbudowywać Pilicę i rozwijać o kolejne sekcje sportowe takie jak: lekkoatletyka, podnoszenie ciężarów, zapasy, siatkówka, koszykówka i szachy. Przez lata klub się rozwijał i zyskiwał awanse sportowe. Najlepszym okresem były lata 90. XX wieku. wtedy Pilica miała bardzo stabilną pozycję w IV lidze, a pierwszy historyczny awans do III ligi łódzko-mazowieckiej udało się osiągnąć wygrywając rozgrywki grupy południowej IV ligi mazowieckiej. W niej białobrzeżanie występowali przez trzy lata, po których powrócili na piątoligowy poziom (IV liga). Był to wynik reorganizacji rozgrywek trzecioligowych. Po pięciu sezonach Pilicy udało się wrócić do III ligi. Zespół uczynił to w niezwykły sposób. Najpierw biało-czerwoni wygrali rozgrywki IV ligi grupa: mazowiecka (Radom, Siedlce), a następnie wygrali trójmecz barażowy z dwoma innymi zwycięzcami IV ligi mazowieckiej: Ząbkovią Ząbki 2:0 i Mławianką Mława 5:2. Zespół prowadzony przez trenera Tomasza Grzywnę na początku rundy jesiennej obecnego sezonu był uznany za rewelację rozgrywek, przez dłuższy czas utrzymując się w czołówce tabeli. Obecnie Pilica zajmuje dziesiąte miejsce z dorobkiem 24 punktów.
Źródło: pilica.bialobrzegi.pl
Z drużyną Pilicy zielono-czerwoni spotykali się do tej pory siedem razy. Cztery mecze wygrała Lechia, jeden zakończył się podziałem punktów i dwa zwycięstwem Pilicy. Bilans bramkowy wynosi 15:6 na korzyść tomaszowian. Pierwsze mecze w historii okazały się porażką naszej drużyny. Dopiero kolejne konfrontacje możemy zaliczyć do udanych i bardzo udanych. Ostatnio w Białobrzegach Lechia wygrała 0:4 (bramki: Jardel, Paweł Baraniak, Marcin Mirecki i Kamil Szymczak). Natomiast na jesieni w Tomaszowie Mazowieckim górą byli zielono-czerwoni, którzy wygrali 3:2. Najpierw białobrzeżanie wyszli na prowadzenie po trafieniu Konrada Paterka. Chwilę później wyrównał Krystian Mroczek, a jeszcze przed przerwą prowadzenie lechistom dał Artur Amroziński. W drugiej odsłonie lechiści powiększyli przewagę po golu Miłosza Kapicy, a w doliczonym czasie gry rozmiary porażki Pilicy zmniejszył Kamil Czarnecki.
Sobotnie spotkanie poprowadzi Marek Śliwa z Pinczowa. Nie ma co ukrywać, że gospodarze mają nóż na gardle i bezapelacyjnie muszą wygrać. Mało tego muszą jeszcze czekać na wieści z Giżycka, gdzie wyprzedzający ich w tabeli KS Kutno zagra tam z miejscowymi Mamrami i musi stracić punkty. Mimo wysokiej pozycji w tabeli i meczu teoretycznie o prestiż zielono-czerwoni będą chcieli wygrać. W przypadku zwycięstwa i korzystnych rezultatów innych spotkań tomaszowianie mogą zakończyć ligowe zmagania na czwartym miejscu w tabeli.