Podopiecznych trenera Mateusza Milczarka czeka wyjazdowa eskapada. Na początek zielono-czerwoni wybiorą się do Łowicza, aby w niedzielę 23 października o godzinie 12:00 zmierzyć się z miejscowym Pelikanem. Tomaszowianie z całą pewnością będą chcieli pójść za ciosem i rozegrać kolejne dobre spotkanie zwieńczone zdobyczą punktową.
Pelikan Łowicz – Lechia Tomaszów Mazowiecki – 23 października (niedziela) godzina: 12:00 (Stadion Miejski w Łowiczu, ul. Starzyńskiego 6/8)
Klub Sportowy Pelikan Łowicz powstał w 1945 roku i na początku składał się głównie z zawodników łowickich drużyn występujących w czasie działań zbrojnych na ziemiach polskich. Dokładniejsza historia Pelikana nie jest łatwo dostępna i dlatego postanowiliśmy skupić się na najważniejszych informacjach. Warto wspomnieć, że klub poprzez swoją działalność wychował kilku bardzo dobrych piłkarzy takich jak m.in. Zbigniew Czerbniak, Michał Adamczyk, Robert Wilk oraz obecny reprezentant Polski i zawodnik rosyjskiego Lokomotivu Moskwa Maciej Rybus. W 1991 roku łowiczanie uzyskali historyczny awans do III ligi, w której przez wiele lat radzili sobie bardzo dobrze. W sezonie 2005/2006 biało-zieloni zajęli drugie miejsce w rozgrywkach i wzięli udział w meczu barażowym o prawo gry w II lidze z Podbeskidziem Bielsko-Biała. W pierwszym meczu łowiczanie zremisowali na własnym boisku 1:1, ale w rewanżu ulegli rywalom aż 2:5. Sezon później Pelikan ponownie zakończył zmagania na drugiej pozycji i ponownie wziął udział w dwumeczu barażowym. W pierwszym z nich piłkarze z Łowicza wygrali 2:0 z Kmitą Zabierzów, a w drugim na wyjeździe przegrali 2:3 co dało im ostatecznie upragniony awans do ówczesnego zaplecza ekstraklasy, czyli II ligi. Do chwili obecnej jest to największy sportowy sukces sekcji piłkarskiej. Na tym szczeblu rozgrywkowym ekipa „Ptaków” zagrała tylko rok i po reformie rozgrywek zagrała w II lidze wschodniej (trzeci poziom rozgrywkowy). W sezonie 2013/2014 łowiczanie spadli do III ligi i występują w niej do dnia dzisiejszego.
Do tej pory Lechia z Pelikanem spotkała się siedemnaście razy. Osiem razy zwyciężyła nasza drużyna, trzykrotnie spotkanie kończyło się podziałem punktów, a sześć razy triumfowali rywale. Bilans bramkowy to 23:19 na korzyść Lechii. Ostatnio obie ekipy spotkały się ze sobą wiosną tego roku w Tomaszowie Mazowieckim. Spotkanie było bardzo emocjonujące i obfitujące w zwroty akcji. Pelikan prowadził 0:2 po bramkach: Jakuba Pawlickiego i Szymona Sołtysińskiego, ale lechiści zdołali wrócić do gry strzelając dwa gole jeszcze przed przerwą (Michał Drabik, Miłosz Turewicz). Natomiast ostatnio w Łowiczu Pelikan z Lechią zmierzyli się jesienią ubiegłego roku i również padł wynik 3:2, ale tym razem zwyciężyli łowiczanie. Spotkanie dobrze rozpoczęło się dla zielono-czerwonych, którzy objęli prowadzenie po rzucie karnym wykorzystanym przez Patryka Jakubczyka. Tuż po wznowieniu gry wyrównał Tomasz Kolus, a dosłownie kilka sekund później ponowne prowadzenie Lechii dał Miłosz Turewicz. Gospodarze wyrównali za sprawą Marcela Slugi, a w końcówce rzut karny na wagę trzech punktów na bramkę zamienił Grzegorz Wawrzyński.