Lechia Tomaszów Mazowiecki wygrała na wyjeździe z Wartą Sieradz 1:2 (1:1) i awansowała do półfinału wojewódzkiego Pucharu Polski. Dla zielono-czerwonych było to trzecie spotkanie z sieradzanami w tym sezonie. Jak wszystko podsumował golkiper Krzysztof Baran. O szczegóły zapytali go Lokalni Patrioci.
Lokalni Patrioci: Po dobrym meczu meldujemy się w półfinale. Jakie było wasze nastawienie przed tym spotkaniem?
Krzysztof Baran: Do Sieradza jechaliśmy z jasnym celem: wygrać i przejść dalej. Początek meczu, jak i dalsza jego część była pod naszą kontrolą. Straciliśmy bramkę na początku, ale nie straciliśmy głowy. Wykonywaliśmy plan jaki sobie założyliśmy. Warta starała się grać z kontry. Przebieg meczu pokazał, że drużyna Lechii w tym roku jest naprawdę mocna. Cieszy również fakt, że zmiennicy dają radę. Pokonujemy Wartę w ostatnim czasie drugi raz, a trzeci w sezonie. Pokazuję to, że zawodnicy i sztab podchodzą profesjonalnie do każdego meczu. Każde spotkanie na sto procent.
LP: Który mecz był dla was trudniejszy? Pucharowy, czy ligowy?
KB: Puchar to przygoda, oby trwała jak najdłużej. Spotkanie oceniam pozytywnie. Każdy mecz to inna historia. Pierwszy pojedynek z Wartą świetnie się ułożył. W pierwszej połowie zamknęliśmy mecz. Drugie spotkanie w Sieradzu to już inna historia. Zmiana trenera u przeciwnika, zawsze daje jakąś niewiadomą. To był trudny mecz i to ten uważam za wyszarpany i wywalczony. Z odrobiną szczęścia zwycięsko wróciliśmy do Tomaszowa. Gramy dalej… Przygodo trwaj.