Remisem 1:1 (1:1) zakończyło się sobotnie wyjazdowe spotkanie Lechii Tomaszów Mazowiecki z GKS Wikielec w ramach 9. kolejki grupy III ligi. Obraz gry zszedł na drugi plan, a wszystko przez ilość napomnień żółtymi kartkami zarówno jednej jak i drugiej drużyny. Oprócz tego arbiter ukarał uczestników meczu aż trzema czerwonymi kartkami.
GKS Wikielec – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:1 (1:1)
Bramki: Oskar Kordykiewicz 45+1 – Michał Mikołajczyk 21
Lechia: Mateusz Awdziewicz – Kamil Cyran, Adrian Skrzyniak, Eryk Kaproń, Bartosz Snopczyński (88. Kacper Przedbora), Kamil Lewiński, Krystian Kolasa, Artur Dunajski (65. Artur Amroziński), Kordian Górka (80. Adam Gambka), Michał Mikołajczyk, Eryk Jarzębski.
Żółte kartki: Paweł Rutkowski, Piotr Kacperek, Eryk Filipczyk, Maddox Sobociński, Dawid Kalisz (Wikielec) – Kamil Lewiński, Eryk Jarzębski, Krystian Kolasa, Kacper Giełzak (asystent trenera), Eryk Kaproń, Adam Gambka (Lechia).
Czerwone kartki: Krystian Kolasa 87 minuta – za dwie żółte, Ryszard Juda (kierownik), Krzysztof Baran (trener bramkarzy) – obaj poza boiskiem
Sędziował: Marek Semrau (Białe Błoto)
Nigdy nie oceniamy pracy arbitrów, a tym bardziej ich decyzji odnośnie napominania przewinień, ale w sobotnim meczu interpretacja niektórych sytuacji była lekko mówiąc nie zrozumiała.