To było spotkanie, które z całą pewnością długo zapadnie w pamięci kibiców. Lechia zremisowała z ŁKS Łomża 4:4 (1:1) w spotkaniu 8. kolejki Betclic I grupy III ligi. Podopieczni trenera Mateusza Milczarka oddali serce na boisku i grając w dziesiątkę dwukrotnie prowadzili, ale ostatecznie pojedynek zakończył się podziałem punktów.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – ŁKS Łomża 4:4 (1:1)
Bramki: Artur Dunajski 24, Marcin Pieńkowski 46, 82, 86 – Adrian Bielka 43, Hubert Antkowiak 66, 90+2, Krystian Kolasa 84-samobójcza
Lechia: Mateusz Awdziewicz – Kamil Szymczak (90. Artur Bogusz), Marcin Pieńkowski (88. Vinicius Matheus), Daniel Chwałowski, Grzegorz Płatek (88. Kacper Przedbora), Adrian Ziarek, Krystian Kolasa, Artur Dunajski, Michał Mikołajczyk, Nikodem Spiż, Bartosz Bogus (75. Jan Krupa).
Mecz odbywał się w fatalnej deszczowej pogodzie, która momentami bardzo utrudniała zawodnikom rywalizację na boisku. Odbiło się to również na frekwencji, ponieważ na trybunach zasiedli tylko najbardziej wierni sympatycy. Trener Mateusz Milczarek w porównaniu do ostatnich spotkań dokonał kilku zmian w podstawowej jedenastce. Na boisku od pierwszych minut pojawili się m.in: Bartosz Bogus, Artur Dunajski, Grzegorz Płatek, czy Adrian Ziarek. Od pierwszych minut było widać ogromne zaangażowanie zielono-czerwonych. Tomaszowianie starali się grać pewnie w defensywie i przeprowadzać licznymi podaniami akcje ofensywne. W 24. minucie akcję gości przerwał Artur Dunajski, który po przejęciu piłki minął dwóch rywali i strzałem z około 20 metrów posłał futbolówkę nad bramkarzem prosto do siatki. Po objęciu prowadzenia lechiści starali się szanować piłkę i utrzymywać ją jak najdalej od własnego pola karnego. Niestety tuż przed przerwą łomżanie przejęli futbolówkę w środku pola i zdobyli wyrównującego gola. Adrian Bielka ruszył prawą stroną boiska na bramkę i po wbiegnięciu w pole karne oddał strzał, a śliska piłka odbiła się od rąk Awdziewicza i wpadła do bramki.
Drugą odsłonę od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze. Kilka sekund po wznowieniu gry piłkę na wolne pole otrzymał Marcin Pieńkowski, który wbiegł w pole karne i oddał silny umieszczając futbolówkę w bramce tuż przy słupku. W 63. minucie w polu karnym Lechii Nikodem Spiż faulował jednego z rywali i sędzia wskazał na „jedenasty” metr. Rzut karny wykonywany przez Huberta Antkowiaka obronił Mateusz Awdziewicz, ale przy dobitce najlepszego strzelca rozgrywek był już bezradny. Przez kolejną cześć meczu gra toczyła się głównie w środku pola. Największe emocje panowały od 73. minuty. Wtedy pędzący z piłką na lewym skrzydle Adrian Ziarek miał idealną okazję, aby z 40 metrów oddać strzał na pustą bramkę (za dalekie wyjście bramkarza gości), ale został taktycznie złapany i szarpany za koszulkę przez Filipa Kamińskiego. Zawodnikowi Lechii puściły emocje i popchnął rywala. Arbiter obu zawodników napomniał żółtymi kartkami, a że dla lechisty było to drugie napomnienie w tym meczu, został ukarany czerwoną kartką i musiał opuścić boisko. Czerwoną kartką ukarany został również chwilę później kierownik Lechii Krzysztof Pawłowski, który „podważał” decyzję sędziego. Zielono-czerwoni musieli radzić sobie w „dziesiątkę” i trzeba przyznać, że radzili sobie znakomicie. W 82. minucie po dośrodkowaniu w pole karne piłkę do bramki posłał Marcin Pieńkowski i tomaszowianie objęli prowadzenie 3:2. Niestety dwie minuty później przyjezdni wyrównali. Tor lotu piłki po strzale zza pola karnego zmienił niefortunnie interweniujący Krystian Kolasa i piłka wpadła do bramki. Podopieczni trenera Mateusza Milczarka się nie podłamali i 120 sekund później ponownie prowadzili. Na listę strzelców wpisał się Pieńkowski, który skompletował hat-tricka. Szalony mecz dobiegał końca i zwycięstwo było bardzo blisko. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Hubert Antkowiak głową pokonał Awdziewicza i spotkanie zakończyło się wysoki remisem 4:4.
Żółte kartki: Kamil Szymczak, Adrian Ziarek, Bartosz Bogus, Patryk Grejber – na ławce (Lechia) – Dawid Owczarek, Adrian Bielka – na ławce, Filip Kamiński (Łomża)
Czerwone kartki: Adrian Ziarek 73. minuta – za dwie żółte, Krzysztof Pawłowski – kierownik (Lechia) 75 minuta – bezpośrednia za podważanie decyzji sędziego
Sędziował: Jakub Szymczak (Wrocław)
Widzów: 129