Brakuje nam już słów uznania dla kibiców Lechii Tomaszów Mazowiecki. Fani zielono-czerwonych mimo świątecznego zgiełku w Wielki Piątek przejechali ponad 600 kilometrów (do Ostródy i z powrotem), aby wspierać podopiecznych trenera Daniela Myśliwca. Nieliczna, ale głośna grupka kibiców wielokrotnie zaznaczyła swoją obecność na stadionie.
Od zawsze podczas okresu poprzedzającego Święta Wielkanocne rozgrywanie meczów wiąże się z wieloma trudnościami. Spotkanie w Ostródzie z miejscowym Sokołem przypadło dokładnie w Wielki Piątek (19 kwietnia). Nie ma co ukrywać, że w tym czasie większość osób oddaje się ostatnim porządkom domowym i przygotowuje się do rozpoczęcia świętowania nie myśląc o długich podróżach piłkarskich.
Kibice Lechii od dawna zastanawiali się nad wyjazdem do Ostródy. Wielu sympatyków, którzy regularnie biorą udział w meczach wyjazdowych z różnych powodów nie mogło udać się na ten odległy wyjazd. Mimo wszystko na Warmię i Mazury wybrało się jedno auto, w którym zasiadło pięciu fanatyków znad Pilicy. Zielono-czerwoni fani zasiadli w sektorze gości i kilka razy głośno dali znać o swojej obecności. Nie ma co ukrywać, że w tej lidze i grupie rozgrywkowej nikt w czasie okresu świątecznego nie mógł liczyć na wyjazdowe wsparcie swoich kibiców.
Co prawda tomaszowianie przegrali swoje spotkanie, ale byli bardzo dumni ze swoich kibiców. Po meczu podziękowali im za przyjazd zbijając piątki. O ważnym wsparciu wspomniał również po spotkaniu trener Daniel Myśliwiec: Dziękujemy tym którzy mimo tak specyficznego okresu jakim jest okres świąteczny przyjechali tyle kilometrów, aby nas wspierać. Nie liczy się ilość tylko jakość i tym bardziej to doceniamy. Rezultaty ostatnio nie są dla korzystne, a mimo to kibice w nas w wierzą i nas wspierają. To jest bardzo budujące i za to im serdecznie dziękujemy.