Wielkie emocje towarzyszyły finałowi wojewódzkiego Pucharu Polski. Piłkarze Lechii, którzy przegrywali przez większą część spotkania dwoma golami, rzutem na taśmę w doliczonym czasie spotkania zdołali wyrównać i doprowadzić do dogrywki. Mimo przewagi w dodatkowym czasie rywalizacji zielono-czerwonym nie udało się strzelić zwycięskiej bramki, a o wszystkim zadecydowały rzuty karne, w których górą byli piłkarze ze Skierniewic.
Unia Skierniewice – Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:3 (2:0, 3:3) – po dogrywce, rzuty karne: 4:3
Bramki: Konrad Kowalczyk 39, Tomasz Kolus 43, Maciej Wyszogrodzki 79-karny – Piotr Kornacki 64, Bartosz Snopczyński 90+2, Kamil Kubiak 90+5
Lechia: Patryk Grejber – Patryk Jakubczyk (82. Igor Kania), Kamil Cyran, Bartłomiej Cieślik, Jakub Pawlik (66. Łukasz Buczkowski) – Mateusz Bąkowicz, Eryk Kaproń, Kamil Szymczak, Piotr Kornacki (82. Bartosz Snopczyński) – Bartosz Rymek (82. Kamil Lewiński), Rafał Nowak (66. Kamil Kubiak).
Pierwszy kwadrans meczu był dosyć wyrównany. Oba zespoły skupiły się głównie na spokojnej i rozważnej grze oraz nie popełnianiu błędów. Większość akcji toczyła się w środkowej strefie boiska, a sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Zarówno Lechia jak i Unia próbowały oddawać strzały na bramkę, ale bez problemu radzili sobie z nimi bramkarze obu drużyn. Żadna ze stron nie była w stanie wypracować sobie wyraźnej przewagi, a tym bardziej strzelić gola dającego prowadzenie. Sytuacja zmieniła się w drugiej części pierwszej połowy. Coraz częściej na połowie Lechii zaczęli poczynać sobie skierniewiczanie. To przyniosło efekt w 39. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w pole karne i olbrzymim zamieszaniu piłkę z bliskiej odległości do bramki wbił Konrad Kowalczyk. Unia poszła za ciosem i chwilę później podwyższyła prowadzenie. Po sytuacji sam na sam z Patrykiem Grejberem znalazł się Tomasz Kolus i pewnie go pokonał. Zielono-czerwoni jeszcze przed przerwą chcieli zdobyć kontaktowego gola, ale im się to nie udało. Pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem 2:0 dla Unii.
Po zmianie stron, tomaszowianie starali się szybko odrobić stratę. Unia grała jednak bardzo zachowawczo i starała się trzymać piłkę jak najdalej od własnego pola karnego. Dopiero w 64 minucie spotkanie po rzucie rożnym kontaktowego gola strzelił Piotr Kornacki. Od tego momentu zarysowała się wyraźna przewaga lechistów. Tomaszowianie zamknęli rywali na ich połowie ale nie potrafili wypracować korzystnej sytuacji. Niestety w 75. minucie zawodnika rywali w polu karnym faulował Patryk Grejber, za co został napomniany żółtą kartką, a arbiter podyktował jedenastkę. Rzut karny na bramkę pewnym uderzeniem zamienił Maciej Wyszogrodzki. To trafienie podcięło trochę skrzydła tomaszowianom. Trener Daniel Myśliwiec zdecydował się na wymianę aż czterech zawodników. Mimo świeżych sił na boisku wydawało się, że Lechii nie uda się odmienić losów tego pojedynku. Jednak w 92. minucie po dośrodkowaniu Kamila Szymczaka bramkę na 3:2 strzelił Bartosz Snopczyński. W tym momencie lechiści dostali potężnego wiatru w żagle i trzy minuty później, sytuacja praktycznie się powtórzyła. Dośrodkowywał ponownie Kamil Szymczak, a futbolówkę w siatce umieścił Kamil Kubiak. Sędzia zakończył drugą odsłonę spotkania i zarządził dogrywkę.
Dodatkowe dwa razy piętnaście minut dogrywki nie przyniosło rozstrzygnięcia. Mimo, że zdecydowanie lepiej radzili sobie w niej zielono-czerwoni. Podopieczni trenera Daniela Myśliwca mogli kilka razy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale brakowało im wykończenia w kluczowych sytuacjach. Doszło więc do serii rzutów karnych. W niej skuteczniejsi byli piłkarze ze Skierniewic, którzy wygrali 4:3 i tym samym to oni sięgnęli po wojewódzki Puchar Polski i nagrodę główną. Będą również reprezentować województwo łódzkie w I rundzie Pucharu Polski na szczeblu centralnym.
2 Comments
Kaproń MVP zdecydowanie
z tego meczu jest jednak z tego meczu ogromny plus zebralismy 500 zl na sucha karme dla tych jakze przemilych tylko czarnych psiakow nie wazne czy to suka czy chlop SMACZNEGO :::::::::::::::::