Lechia Tomaszów Mazowiecki przegrała 4:2 (1:1) z Olimpią Zambrów w spotkaniu 3. kolejki I grupy III ligi grupy spadkowej. Podopieczni trenera Dominika Bednarczyka zostawili na boisku wiele zdrowia, dwukrotnie wychodząc na prowadzenie. Niestety decydujące gole zielono-czerwoni stracili w ostatnim kwadransie rywalizacji i wrócili bez punktów.
Olimpia Zambrów – Lechia Tomaszów Mazowiecki 4:2 (1:1)
Bramki: Kamil Zalewski 45, 90+4 Daniel Kraska 80, 84 – Krystian Mroczek 25, Patryk Jakubczyk 65-karny
Lechia: Krzysztof Baran – Patryk Jakubczyk, Kamil Cyran, Mateusz Turewicz, Michał Drabik – Łukasz Buczkowski, Eryk Kaproń (82. Ernest Warczyk), Dominik Stępień, Krystian Mroczek (70. Bartłomiej Cieślik), Kamil Lewiński (82. Jakub Żyznowski) – Artur Amroziński.
Spotkanie rozpoczęło się z około piętnastominutowym opóźnieniem ze względu na stan murawy. Od samego początku tomaszowianie starali się zaatakować i objąć prowadzenie. W 5. minucie Krystian Mroczek szarżował na prawym skrzydle przed obrębem szesnastki i dośrodkował na pole karne, a tam głową uderzył Artur Amroziński, a piłką o milimetry minęła słupek bramki. Sześć minut później po świetnym przeżucie na prawe skrzydło z pierwszej piłki Eryk Kaproń zagrał do Amrozińskiego, a ten będąc tyłem do bramki wystawił futbolówkę Dominikowi Stępniowi, a ten oddał strzał po ziemi, który zdołał obronić golkiper gospodarzy. W końcu w 25. minucie znakomicie w polu karnym odnalazł się Krystian Mroczek, który zdołał umieścić piłkę w siatce. Lechiści mogli pójść za ciosem. Dziesięć minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Łukasza Buczkowskiego, futbolówkę głową silnie uderzył Kamil Cyran, a doskonale ustawiony na linii bramkowej jeden z defensorów Olimpii zdołał wybić piłkę. W końcówce pierwszej odsłony zambrowianie ruszyli do odrabiania strat. W 45. minucie na listę strzelców wpisał się Kamil Zalewski i doprowadził do remisu. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy doszło do kuriozalnej sytuacji. Dwóch zawodników Olimpii Zalewski i Shunn Shibata i wybiegając na wolne pole byli na ewidentnej pozycji spalonej. Asystent sędziego uniósł chorągiewkę w górę i zasygnalizował nieprzepisową sytuację. Sędzia główny puścił jednak dalej grę i po wyjściu sam na sam z Krzysztofem Baranem zawodnicy gospodarzy wbili piłkę do bramki. Gol został uznany przez arbitra głównego, który wskazał na środek boiska. Na szczęście po ostrych protestach zawodników Lechii sędzia postanowił skonsultować się z asystentem. Po chwili bramka została anulowana i odgwizdana pozycja spalona, a lechiści wznowili grę od rzutu wolnego. Tym samym do przerwy był remis 1:1.
Po przerwie mecz był dosyć wyrównany. Olimpia nastawiła się na szybkie kontry, a lechiści próbowali swoich szans głównie skrzydłami. W 65. minucie w polu karnym faulowany został Artur Amroziński i Lechii został odgwizdany rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Patryk Jakubczyk. Od tego momentu podopieczni trenera Dominika Bednarczyka cofnęli się do defensywy i starali się bronić korzystnego wyniku. Tomaszowianie walczyli dzielnie o każdy metr boiska, a rywale zaczęli coraz śmielej atakować. Lechistom sił starczyło do 80. minuty. Wtedy Daniel Kaska zdobył wyrównującą bramkę. Cztery minuty później Kraska dał gospodarzom prowadzenie i z bardzo korzystnego rezultatu, wynik całkowicie się odwrócił. Lechia próbując odrobić straty zaczęła atakować. Niestety wiele prób zakończyło się fiaskiem. W czwartej minucie doliczonego czasu gry zielono-czerwoni egzekwowali rzut rożny. Do tego stałego fragmentu gry w pole karne wbiegł Krzysztof Baran. Po dośrodkowaniu piłki minimalnie minął się z nią golkiper Lechii. Gospodarze zdołali wyjść z kontrą, po której Kamil Zalewski trafił do pustej bramki i ustalił końcowy rezultat na 4:2.
4 Comments
W Lechii wiele spraw jest prowadzone w sposób świadczący o braku oleju w głowie.Durnota ,durnota, durnota nakazała kierownictwu Lechii brać udział z takim zaangażowaniem w meczu pucharowym z ŁKS II Łodz. Należało odpuścić ten mecz,zagrać III garniturem w tym czasie na swoim obiekcie przeprowadzić trening taktyczny przygotowujący do meczu z Olimpią.Dwa mecze wyjazdowe w tygodniu pod koniec sezonu i brakuje siły w ostatnich 15 minutach gdy każdy punkt jest na wagę złota. Przysłowie ludowe- dlaczego jesteś biedny bo jesteś głupi
Zobacz jaka jest nagroda finansowa za wygranie Pucharu i już masz odpowiedź. Brak transmisji to rzeczywiście skandal i dziadostwo działaczy tym bardziej, że mecz jest rejestrowany,więc co szkodzi udostępnić go na żywo???
Dlaczego Lechia nie prowadzi transmisji z meczów w necie? Przecież to obowiązek w dobie pandemii ! Czy to skąpstwo,a na pewno już brak szacunku do własnych kibiców?! Popatrzmy na ostatnie mecze. Zaczynając od środy łks pokazuje nawet swoje rezerwy w PP,a także mecze IV ligi gdzie można też choćby obejrzeć pojedynki Warty SIeradz… Wracając do Naszego podwórka i tylko zerknąłem na transmisje na youtube z ostatniej kolejki. Można było zobaczyć w akcji: Kutno,Łowicz,rezerwy Jagielloni,Radomsko pokazywało mecz z Wysokiem Mazowieckie,Pogoń Grodzisk i do tego hit Sokół Aleksandrów ustawił swoje kamery i dla swoich kibiców (kto tam był wie ,że za wiele ich nie mają) pokazywał mecz wyjazdowy z Błoni! A My nawet nie potrafimy zapewnić trasmisji z meczy domowych!!! Czy ktoś potrafi racjonalnie odpowiedzieć dlaczego?! Skoro tak traktujecie kibiców po pandemii też Was będę miał gdzieś i nie przyjdę na stadion!
Lewiński x 2 ?