Lechia Tomaszów Mazowiecki po ciężkiej walce pokonała na wyjeździe GKS Wikielec 0:1 (0:1) w spotkaniu 12. kolejki grupy spadkowej I grupy III ligi. Zielono-czerwonym cenne trzy punkty zapewniające utrzymanie w rozgrywkach dał Łukasz Buczkowski, który wpisał się na listę strzelców po dwóch kwadransach boiskowej rywalizacji.
GKS Wikielec – Lechia Tomaszów Mazowiecki 0:1 (0:1)
Bramka: Łukasz Buczkowski 30
Lechia: Mateusz Awdziewicz – Patryk Jakubczyk, Kamil Cyran, Miłosz Turewicz, Michał Drabik – Kamil Lewiński (82. Ernest Warczyk), Eryk Kaproń (90+2. Kacper Świątczak), Kamil Szymczak, Łukasz Buczkowski, Artur Amroziński – Krystian Mroczek (88. Jakub Żyznowski).
Mecz poprzedziła minuta ciszy poświęcona zmarłej kilka dni temu mamie trenera Remigiusza Sobocińskiego. Początek spotkania był dosyć wyrównany. Tomaszowianie nie decydowali się na śmiałe ataki tylko nastawili na spokojną grę w środku pola. Zupełnie inaczej wyglądało to ze strony gospodarzy, którzy bardzo szybko chcieli zdobyć bramkę. Najlepszą okazję na objęcie prowadzenia wikielczanie mieli w 22. minucie po tym jak na strzał ze skraju pola karnego zdecydował się Szymon Jajkowski, a futbolówka odbijając się przed bramką przeleciała o milimetry obok słupka. W 30. minucie na prawe skrzydło przez Artura Amrozińskiego wypuszczony został Kamil Lewiński, który zagrał płaską piłkę na pole karne, a tam uderzył ją Łukasz Buczkowski i pokonał Marcina Wieczerzaka. Chwilę później szansę na zdobycie gola miał Kamil Lewiński, ale po jego strzale piłka odbiła się od nogi obrońcy i spokojnienie załapał ją golkiper GKS. Gospodarze w końcówce pierwszej odsłony wyraźnie ruszyli do odrabiania strat. W 41. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Michał Bartkowski oddał strzał głową, który odbił Mateusz Awdziewicz, ale po dobitce Michała Jankowskiego piłka wpadała do siatki. Po chwili okazało się jednak, że strzelec był na pozycji spalonej i bramka nie została przez arbitra uznana. Jeszcze przed przerwą groźny strzał zza pola karnego oddał Filip Wójcik, ale zdołał sparować go Mateusz Awdziewicz.
Druga połowę od mocnego uderzenia mogli rozpocząć zielono-czerwoni. Po bezpośrednim uderzeniu z wrzutu wolnego z prawego skrzydła Łukasza Buczkowskiego futbolówka odbiła się od poprzeczki. Chwilę później Kamil Szymczak świetnie wypuścił na wolne pole Krystiana Mroczka, a ten po wejściu w pole karne posłał piłkę nad bramką.W 62. minucie w wyniku dwóch napomnień żółtymi kartkami – czerwoną kartką ukarany został Michał Drabik i Lechia musiała radzić sobie w dziesiątkę. Od tego momentu wikielczanie zdecydowanie ruszyli do ofensywy, spychając tomaszowian na ich połowę. Po szybkiej składnej akcji i dośrodkowaniu w pole karne strzał głową oddał jeden z rywali, a Mateusz Awdziewicz wyciągnął piłkę z linii bramkowej. Kolejne sytuacje kończyły się niecelnymi strzałami. Lechia zepchnięta do defensywy broniła się na wszelkie możliwe sposoby, szukając swoich okazji na podwyższenie rezultatu w kontratakach. W doliczonym czasie gry Krystian Mroczek popędził prawym skrzydłem, wpadł w pole karne i zagrał do Artura Amrozińskiego, który atakowany przez obrońcę oddał strzał nad poprzeczką. Na szczęście gospodarze nie zdobyli wyrównującego gola i po ostatnim gwizdku sędziego wybuchła olbrzymia radość piłkarzy, sztabu szkoleniowego i kibiców Lechii, którzy przyjechali wspierać drużynę.
Żółte kartki: Mateusz Jajkowski, Adrian Korzeniewski, Michał Jankowski, Filip Wójcik (Wikielec) – Kamil Szymczak, Łukasz Buczkowski, Michał Drabik, Miłosz Turewicz (Lechia)
Czerwona kartka: Michał Drabik (Lechia) 62. minuta – za dwie żółte
Sędziował: Karol Wójcik (WS Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej)