Po raz pierwszy w historii przyjdzie piłkarzom Lechii Tomaszów Mazowiecki wybrać się na Podlasie, aby w środowy wieczór rozegrać mecz o ligowe punkty z miejscową Wissą. Gospodarze mimo, że są beniaminkiem rozgrywek grają bardzo ambitnie i walecznie. Nie będzie łatwo, ale podopieczni trenera Dominika Bednarczyka będą grać o wyjazdowe przełamanie.
Miejski Ludowy Klub Sportowy Wissa Szczuczyn został założony w 1945 roku i przyjął zielono-czerwone barwy. Klub z Podlasia na początku rywalizował w klasach wojewódzkich i okręgowych, ale najwięcej sezonów spędził w IV lidze podlaskiej. W sezonie 2009/2010 piłkarze z malowniczego Szczuczyna rzutem na taśmę zajęli drugie miejsce i uzyskali awans do III ligi (wtedy jeszcze podlasko-warmińsko-mazurskiej). Wissa w ostatniej kolejce musiała wygrać z Hetmanem Tykocin oraz musieli czekać na remis lub porażkę Cresovi Siemiatycze z KS Michałowo. Szczuczynianie wygrali 5:1, a Cresovia bezbramkowo zremisowała dzięki czemu Wissa o punkt wyprzedziła swojego konkurenta i świętowała promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Niestety po roku zielono-czerwoni spadli do IV ligi, a w kolejnych latach ponownie wracali i opuszczali czwarty poziom rozgrywkowy (III liga). W sezonie 2014/2015 Wissa uczestniczyła w rundzie przedwstępnej Pucharu Polski, w której uległa na własnym boisku Zniczowi Pruszków 0:2. W tym samym czasie szczuczynianie wygrali rozgrywki IV ligi podlaskiej i awansowali do III ligi podlasko-warmińsko-mazurskiej. Niestety w kolejnym sezonie piłkarze z Podlasia mogli mówić o dużym pechu, ponieważ w wyniku reorganizacji rozgrywek (podziale na cztery grupy) i zajętego wysokiego dziewiątego miejsca zespół musiał opuścić III ligę. Wissie zabrakło tylko jednego punktu do utrzymania. Zespół na poziomie IV ligi podlaskiej występował przez pięć kolejnych lat i dopiero w poprzednim sezonie wygrał rozgrywki i uzyskał historyczny awans do I grupy III ligi. Przez większość czasu liderem i głównym kandydatem do awansu był Tur Bielsk Podlaski. Zespół ten cztery kolejki przed końcem złapał zadyszki, ulegając na wyjeździe Cresovii Siemiatycze. Sytuację wykorzystała Wissa, która idąc jak burza wygrała wszystkie mecze do końca sezonu. Warto dodać, że w tym samym czasie szczuczynianie doszli do półfinału Pucharu Polski województwa podlaskiego, w którym zostali wyeliminowanie dopiero po rzutach karnych przez rezerwy Jagiellonii Białystok.
Będzie to pierwszy mecz obu drużyn w historii. Wissa znakomicie rozpoczęła sezon od wygranej z Błonianką Błonie 3:1. Później zespół z Podlasia został rozbity 3:0 przez Jagiellonię II Białystok i zremisował trzy kolejne mecze: ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki (0:0), Ursusem Warszawa (1:1) i Sokołem Aleksandrów Łódzki (1:1). W ostatniej kolejce szczuczynianie ulegli na własnym boisku KS Kutno 1:2. Mimo, że Wissa zajmuje szesnaste miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem sześciu punktów jest bardzo silnym i nieprzewidywalnym rywalem, który potrafi urwać punkty każdemu. Pod żadnym pozorem nie można jej lekceważyć. Przed startem sezonu zespół wzmocniło kilku graczy. Zielono-czerwone barwy przywdzieli m.in: Marcin Szeibe z Chrobrego Głogów, Hubert Gostomski z Jagiellonii Białystok, Jakub Kozłowski z KS Wasilków oraz Kamil Sakowicz, Krystian Maciejuk i Michał Kosikowski z rezerw Jagiellonii Białystok.