Po niespodziewanie odwołanym meczu przez niekorzystną aurę pogodową i całkowicie zaśnieżone boisko szybko przyszedł czas na odrobienie zaległości. Już jutro (środa – 20 kwietnia) o godzinie 17:30 zielono-czerwonych czeka mecz z GKS Wikielec. Biorąc pod uwagę obecną sytuację zespołu z Warmii i Mazur, która walczy o utrzymanie będzie to bardzo trudny pojedynek.
GKS Wikielec powstał w 1958 roku i bardzo długo występował w niższych klasach rozgrywkowych na Warmii i Mazurach. Klub przez większą część swojej historii nie dawał o sobie znać w województwie. Zwrot nastąpił dopiero w latach dziewięćdziesiątych, kiedy wikielczanie uzyskali awans do klasy okręgowej. W niej przez dłuższy okres należeli do czołówki rozgrywek. W sezonie 2006/2007 GKS zajął drugie miejsce w tabeli dzięki czemu otrzymał przepustkę do meczów barażowych o IV ligę warmińsko-mazurską. Piłkarze z Wikielca trafili na MKS Szczytno. W pierwszym meczu przed własną publicznością przegrali 0:1, a w rewanżu wygrali takim samym rezultatem i o wszystkim miała zadecydować dogrywka. Nie przyniosła ona jednak rozstrzygnięcia i rywalizację rozstrzygnęły rzuty karne, które lepiej wykonywali gracze ze Szczytna. Rok później GKS wygrał klasę okręgową i wywalczył tym samym historyczny awans do IV ligi. W swoim debiutanckim sezonie beniaminek spisał się bardzo dobrze zajmując miejsce w samym środku tabeli. W kolejnych latach piłkarze z Wikielca bez większych efektów rywalizowali na piątym poziomie rozgrywkowym. Z biegiem czasu sytuacja ta uległa niewielkiej zmianie, między innymi za sprawą głównego sponsora – Rolimpexu, firmy związanej z branżą ogrodniczą, która zresztą znajduje się też w oficjalnej nazwie klubu. Dopiero po sezonie 2014/2015 wikielczanie zajęli drugie miejsce w tabeli i awansowali tym samym po raz pierwszy do III ligi podlasko-warmińsko-mazurskiej. Niestety w wyniku reorganizacji rozgrywek w III lidze GKS Wikielec spędził tylko jeden sezon, po czym wrócił do IV ligi. Sezon 2016/2017 piłkarze z Warmii i Mazur przeszli jak burza i z dwunastopunktową przewagą wygrali rozgrywki i uzyskali promocję do obecnej I grupy III ligi. W niej niestety nie pozostali zbyt długo, zajmując ostatnie miejsce i ponownie spadając na piąty poziom rozgrywkowy w naszym kraju. Po dwóch sezonach banicji w IV lidze warmińsko-mazurskiej zielono-żółto-czerwoni zdeklasowali rywali wygrywając wszystkie siedemnaście spotkań (runda jesienna kompletna, a wiosenna zakończona po dwóch kolejkach ze względu na wybuch epidemii koronawirusa). Nie ma co ukrywać, że nawet jakby rozgrywki trwały do końca to zespół z Wikielca i tak uzyskałby promocję do I grupy III ligi.
W historii pięć razy Lechia spotykała się z GKS Wikielec (trzy zwycięstwa i dwie porażki, bramki: 6:6). W poprzednim sezonie na jesieni przy Nowowiejskiej rywale zdołali wygrać z Lechią 1:2. W 10. minucie z rzutu karnego Mateusza Awdziewicza pokonał Michał Jankowski, a w końcówce spotkania drugiego gola strzelił Sebastian Szypulski. W doliczonym czasie gry kontaktowego gola dla zielono-czerwonych zdobył Mateusz Leszczuk. W rewanżu lechiści wygrali na Warmii i Mazurach 0:1 po golu Łukasza Buczkowskiego i dzięki temu na kolejkę przed końcem zapewnili sobie utrzymanie w lidze. W rundzie jesiennej obecnego sezonu w Wikielcu górą był GKS, który wygrał 3:0 po dwóch trafieniach Michała Jankowskiego i jednym Łukasza Świętego. Warto dodać, że tomaszowianie od 56. minuty grali w osłabieniu po tym jak czerwoną kartką ukarany został Eryk Kaproń.
Cel jakim dla klubu z gminy Iława jest utrzymanie w rozgrywkach nie będzie łatwy. Rundę wiosenną podopieczni trenera Piotra Zajączkowskiego nie zaczęli zbyt dobrze. Jak na razie wikielczanie nie wygrali żadnego z pięciu spotkań. GKS kolejno: zremisował bezbramkowo z Ursusem Warszawa, podzielił się na wyjeździe punktami z Sokołem Aleksandrów Łódzki (1:1), przegrał z KS Kutno 1:4, zremisował 1:1 ze Zniczem Biała Piska, a ostatnio przegrał 1:4 z rezerwami Legii Warszawa.