Bardzo wysokie zwycięstwo w Lubochni dało Lechii Tomaszów Mazowiecki pewny awans do IV rundy okręgowego Pucharu Polski delegatury piotrkowskiej. Po spotkaniu zadaliśmy trenerowi kilka pytań dotyczących pucharowej potyczki oraz zapytaliśmy o najbliższego ligowego rywala GKS Bełchatów. Wypowiedź szkoleniowca poniżej.
Trener Piotr Kołc po meczu w Lubochni:
Na początku trenerze gratulacje. Pewne, przekonujące zwycięstwo 0:12 i awans do IV rundy. Jak może trener skomentować to spotkanie?
Naprawdę dobra jednostka dla nas. Mogliśmy wejść na trawę naturalną, co jest na pewno ważne przed kolejnym spotkaniem. Do tego na pewno bardzo fajne podejście do tematu zawodników. Nie musiałem specjalnie ich mobilizować. Było dużo jakości i dobrej gry, fajne bramki. Oto nam dzisiaj chodziło, do końca meczu tak naprawdę w pełnej koncentracji, więc tak jak wspomniałem dobra do nas jednostka treningowa. Myślę że, o to w tym wszystkim chodziło, no i najważniejsze, że w zdrowiu skończyliśmy to spotkanie (przyp. red.). Dużo zawodników dostało swoją szansę, żeby wrócić po kontuzjach. Jestem bardzo zadowolony od pierwszych minut z zawodników, którzy walczą o ligowe punkty.
Czemu zdecydował się pan wystawić zawodników, którzy grają często, a nie zmienników?
Na pewno będziemy poważnie podchodzić do meczów pucharowych i ligowych. Podchodzę do tego poważnie, ponieważ po to są treningi, żeby ci chłopcy rywalizowali. Na pewno za darmo nic się nie dostanie, to po pierwsze. Po drugie cały czas należy zgrywać zawodników w tych założeniach, które na siebie nakładamy, a po części też trochę też sprawdzamy. Dzisiaj Kacper Przedbora dostał cały mecz i myślę, że się obronił. Pozostali tak samo. Dzisiaj Żyłka wrócił do grania, dlatego na pewno będziemy się przyglądać i sprawdzać, ale to też nie jest czas na jakieś eksperymenty, na dawanie szans tylko solidne trenowanie i granie, ponieważ jeżeli dzisiaj byśmy tego meczu nie rozgrywali to byłby mocny trening na dużych przestrzeniach. Dlatego też pod tym kątem patrzyliśmy, żeby zawodnicy (przyp. red.) się tutaj odpowiednio też wybiegali i swoje potrenowali. To było w tym wszystkim najważniejsze, dlatego zawodnicy muszą czuć, że cały czas jest rywalizacja, że nie za darmo dostaną szansę i nikt tutaj nie może być pewny tego, że wystąpi w niedzielnym spotkaniu.
Lechia w IV rundzie, w niej jest między innymi też RKS Radomsko, prawdopodobnie będzie też GKS Bełchatów. Czy trener ma już jakiegoś wpatrzonego rywala na tym kolejnym etapie rozgrywek?
Nie, to są rzeczy niezależne. Nie mamy na nie wpływu i nie zawracamy sobie tym głowy. Wiemy kiedy jest kolejny etap i mamy to w kalendarzu zaznaczone, żebyśmy wiedzieli jak mamy planować te mikrocykle. To jest dla nas najważniejsze. Wiemy, że ten mecz będzie i do niego na pewno jeżeli poznamy rywala to się odpowiednio przygotujemy. Natomiast teraz najważniejsze jest to co przed nami, czyli Bełchatów i ważne żebyśmy odpowiednio jeszcze przetrenowali te dwa dni pod kątem przeciwnika. To nas tylko dzisiaj interesuje.
Jest już w głowie plan na GKS Bełchatów, czy teraz przez te dwa dni trener zajmie się stricte drużyną Bełchatowa?
Od początku tygodnia się zajmujemy, bo tak naprawdę te dwa dni trenowaliśmy w dużej mierze pod założenia już niedzielne i te kolejne dwa dni też będą pod tym kątem przebiegać. Dzisiaj też wiemy, że Bełchatów gra na Legii i właśnie chyba kończy się spotkanie (porażka 4:1 przyp. red.), więc czekamy na materiał z tego spotkania, ale już mamy analizę zrobioną na bazie tych wcześniejszych meczów i wiemy czego się spodziewać. Na pewno trudny rywal, który też pewnie nie punktuje na miarę tego potencjału, który ma, ale to jest groźny przeciwnik. Ma zawodników, którzy grali na wyższych poziomach, więc czeka nas trudne spotkanie. Tego się spodziewamy i do tego będziemy przygotowani.