Nie udało się piłkarzom Lechii Tomaszów Mazowiecki zdobyć punktów z liderem w wyjazdowym meczu 11. kolejki Betclic I grupy III ligi. Podopieczni trenera Bartosza Grzelaka przegrali na wyjeździe z Ząbkovią Ząbki 2:1 (1:1). Zielono-czerwoni zagrali bardzo dobre spotkanie, stworzyli wiele groźnych sytuacji, ale to rywale byli skuteczniejsi.
Ząbkovia Ząbki – Lechia Tomaszów Mazowiecki 2:1 (1:1)
Bramki: Paweł Czułowski 45+1, Stanisław Muniak 56 – Marcin Pieńkowski 28
Lechia: Marcin Żyła – Maksym Rosiński, Marcin Orzechowski, Artur Dunajski, Filip Becht – Marcin Pieńkowski (68. Mateusz Kempski), Daniel Chwałowski (81. Wojciech Kępa), Kamil Szymczak (68. Eryk Kaproń), Jacek Tkaczyk – Mariusz Rybicki, Bartosz Bogus (81. Filip Zawadzki).
Pierwsze minuty nie porwały. Z obu stron sporo było niedokładności i walki w środku pola. Lechiści jednak wykazali się dużym spokojem w defensywie, unikając nerwowych ruchów i skutecznie neutralizując zapędy Ząbkovi. Tomaszowianie czekali na swoje okazje cierpliwie konstruując kontrataki. W 24. minucie miejscowi byli blisko objęcia prowadzenia. Paweł Czułowski w zamieszaniu w polu karnym uderzył z półobrotu, a piłka obiła poprzeczkę bramki Marcina Żyły. Sześć minut później nadeszła odpowiedź Lechii. Błyskawiczna kontra, indywidualna akcja Marcina Pieńkowskiego i było 0:1. Po objęciu prowadzenia Lechia wciąż trzymała się swojego planu: pokojna, poukładana gra i cierpliwe budowanie ataków. W 37. minucie bardzo ładną akcję prawą stroną przeprowadził Jacek Tkaczyk, który minął rywala i wyłożył piłkę Mariuszowi Rybickiemu. Niestety, ten uderzył minimalnie niecelnie. Gospodarze zaczęli grać nerwowo, a Lechia kontrolowała wydarzenia na boisku. W samej końcówce pierwszej połowy to Ząbkovia zaatakowała. Najpierw groźnie uderzał Sonnenberg, a Żyła musiał ratować się interwencją, odbijając piłkę na rzut rożny. Niestety, właśnie po tym stałym fragmencie w doliczonym czasie gry do siatki trafił Paweł Czułowski, wyrównując wynik spotkania na 1:1.
Druga połowa rozpoczęła się od zdecydowanych ataków Lechii. Już w 46. minucie świetne zagranie Kamila Szymczaka do Bartosza Bogusa zakończyło się groźnym strzałem obronionym przez bramkarza. Chwilę później piłkę po główce Artura Dunajskiego po rzucie rożnym z trudem przeniósł nad poprzeczką golkiper Ząbkovi. Kiedy wydawało się, że Lechia przejmuje kontrolę nad meczem, w 56. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Stanisław Muniak huknął sprzed pola karnego i pokonał Żyłę. Tomaszowianie jednak nie spuścili głów. Nadal naciskali i szukali wyrównania. W 66. minucie potężne uderzenie Daniela Chwałowskiego zatrzymał bramkarz gospodarzy. W 79. minucie Ząbkovia mogła zamknąć mecz. Augustyniak dwukrotnie próbował pokonać Żyłę, ale bramkarz Lechii stanął na wysokości zadania i uratował zespół przed stratą. Emocje sięgnęły zenitu w końcówce. W 87. minucie arbiter podyktował kontrowersyjny rzut karny po starciu Mateusza Kempskiego z rywalem. Na szczęście dla Lechii, Mateusz Augustyniak przestrzelił. Piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę. Mimo ambitnej walki do końca, wynik nie uległ już zmianie. Lechia przegrała z liderem 2:1, ale zespół pokazał charakter i zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie.
Żółte kartki: Piotr Sonnenberg (Ząbkovia) – Mariusz Rybicki (Lechia)
Sędziował: Dawid Deptuła (Ignatki)