Za nami bardzo trudna runda jesienna rozgrywek I grupy III ligi. Nie ma co ukrywać, że dla naszych piłkarzy była ona nieudana. Mimo kryzysu i słabego wyniku lechiści mogli liczyć na ogromne wsparcie kibiców. Tomaszowscy fani sporą grupą pojawili się na ostatnim wyjeździe w tym roku w Łowiczu i przez pełne dziewięćdziesiąt minut głośnym dopingiem wspierali zielono-czerwonych.
Do Łowicza wybrała się blisko trzydziestoosobowa grupa kibiców. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego, rozpoczynającym mecz fani zielono-czerwonych dali znać o swojej obecności donośnym śpiewem. Przez całe spotkanie sympatycy z Tomaszowa Mazowieckiego głośno dopingowali podopiecznych trenera Daniela Myśliwca. Szczególnie wsparcie nasiliło się po stracie gola. Kibice bawili się w swoim sektorze bez względu na rezultat, a po spotkaniu podziękowali drużynie za walkę. Tym samym Lokalni Patrioci pojawili się na wszystkich wyjazdach w rundzie jesiennej.
Nasi fani wyjazdowe wsparcie rozpoczęli w najdalej oddalonym Elblągu. Następnie pojawili się w Ostródzie, a zaraz potem pojechali do Radomia. Później udali się do Warszawy na Ursus i do dalekiego Morąga. W dalszej kolejności pojechali do Zambrowa i Białej Piskiej, a ostatnie dwa wyjazdy zaliczyli do Aleksandrowa Łódzkiego i wspomnianego Łowicza. W sumie podczas dziewięciu wyjazdów przejechali za Lechią blisko 4 000 kilometrów w obie strony (wyjazd i powrót).
Trzeba przyznać, że w tym trudnym okresie jaki przechodzi zespół wsparcie jest tym bardziej potrzebne. Fala hejtu jaka wylała się na zespół kilka tygodni temu nic tak naprawdę nie wniosła i do niczego dobrego nie prowadzi. Co innego doping i wsparcie trybun jakie zapewnili fani podczas meczów domowych i szczególnie wyjazdowych. Po raz kolejny Lokalni Patrioci udowodnili, że są z drużyną na dobre i na złe. Kryzys z całą pewnością minie, a Lechia wskoczy we właściwe tory i po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym do rundy rewanżowej, wiosną tomaszowianie pokażą swoją siłę. Nie sztuka jest kibicować jak jest dobrze, ale sztuką jest być ze swoim klubem kiedy jest źle. Dziękujemy wszystkim tym, którzy byli, są i będą. Wasze wsparcie nie zna granic i dodaje drużynie sił do sportowej walki.