Niedzielny mecz zielono-czerwonych w Białymstoku był ostatnim tak dalekim wyjazdem w tym roku. Podopieczni trenera Dominika Bednarczyka w liczącą ponad 600 kilometrów (w obie strony) podróż udali się w dniu meczu. Cała wyprawa przebiegła zgodnie z planem, a zespół wywalczył trzy punkty. Zachęcamy do przeczytania i obejrzenia kulisów wyjazdu na Podlasie.
Podróż na Podlasie rozpoczęła się tuż po godzinie 8:00. Ze względu na odpowiedni zapas czasu na jednej ze stacji benzynowych zarządzono postój na rozprostowanie kości oraz łyk kawy. Po przejechaniu ok. 200 kilometrów (po godzinie 11:00) nasz zespół zameldował się w restauracji „Siedemnastka” w Ostrowi Mazowieckiej. Ze względu na wcześniejsze przybycie zielono-czerwoni musieli trochę poczekać na obiad. Ten czas wykorzystali na rozmowach, oglądaniu telewizji i grę w darta. Po zjedzeniu posiłku zespół ruszył w dalszą drogę. Około godziny 13:00 lechiści zameldowali się w Bazie treningowej Jagiellonii. Po wyjściu z autokaru nasi piłkarze udali się do szatni, a następnie wizytowali murawę. Następnie udali się na lekki rozruch, a zaraz potem na rozgrzewkę. Po rozegraniu meczu z rezerwami Jagiellonii zespół zjadł posiłek regeneracyjny i ruszył w drogę powrotną do Tomaszowa Mazowieckiego. Autokar pod budynek klubowy zajechał około godziny 21:30. Po rozpakowaniu sprzętu piłkarze wraz ze sztabem szkoleniowym rozjechali się do domów na zasłużony odpoczynek.