Piłkarze Lechii Tomaszów Mazowiecki wygrali 3:2 (2:2) z Pelikanem Łowicz w meczu 22. kolejki I grupy III ligi. Było to pierwsze spotkanie zielono-czerwonych o ligowe punkty przed własną publicznością w tym roku. Bramki dla zielono-czerwonych strzelali zawodnicy z formacji defensywnej. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Michał Drabik, a raz Miłosz Turewicz.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Pelikan Łowicz 3:2 (2:2)
Bramki: Michał Drabik 41, 89, Miłosz Turewicz 45+1 – Jakub Pawlicki 26, Szymon Sołtysiński 32-karny
Lechia: Krzysztof Baran – Patryk Jakubczyk, Kamil Cyran, Miłosz Turewicz, Michał Drabik – Kamil Lewiński, Artur Dunajski (68. Miłosz Kapica), Dominik Pecyna, Klim Morenkov (88. Adam Nowak) – Kamil Szymczak, Piotr Sulima (68. Remigiusz Biernat).
Żółte kartki: Kamil Szymczak, Artur Dunajski, Klim Morenkov (Lechia) – Adrian Olpiński, Jakub Pawlicki, Robert Ziółkowski (Pelikan)
Początek spotkania należał do Lechii, która częściej utrzymywała się przy piłce i próbowała zagrozić bramce przyjezdnych. Pelikan kontrował i już w 7. minucie mógł objąć prowadzenie. Sam na sam z Krzysztofem Baranem wyszedł Adrian Olpiński, ale świetną interwencją popisał się golkiper Lechii. Łowiczanie z biegiem czasu zdołali oddalić zagrożenie od własnej bramki i zaczęli śmielej atakować. W 25. minucie Kamil Łojszczyk wyszedł sam na sam z bramkarzem i ponownie górą był Krzysztof Baran. , który zdołał odbić piłkę przed pole karne. Do futbolówki dobiegł Jakub Pawlicki i technicznym strzałem umieścił piłkę w siatce. Goście poszli za ciosem. W 31. minucie w polu karnym faulowany został Łojszczyk i arbiter główny podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Szymon Sołtysiński i pewnym strzałem podwyższył na 0:2. Gospodarze nie podłamali się takim obrotem pojedynku i od razu rzucili się do odrabiania strat. W 41 minucie po zamieszaniu w polu karnym najsprytniej zachował się Michał Drabik, który strzałem po ziemi pokonał Patryka Orła. Tomaszowianie nie mieli zamiaru na tym poprzestać. W 45. minucie silny strzał z dystansu Dominika Pecyny na rzut rożny świetnie sparował Orzeł. Chwilę później po dośrodkowaniu z narożnika boiska ponownie zakotłowało się w szesnastce przyjezdnych. Moment niefrasobliwości defensywy wykorzystał Miłosz Turewicz, który silnym strzałem głową umieścił piłkę w bramce tuż przy słupku i na przerwę obie ekipy schodziły do szatni przy remisie 2:2.
Po zmianie stron lepsze wrażenie na boisku sprawiali gospodarze. Zielono-czerwoni inicjowali kolejne akcje, ale nie byli w stanie przedostać się pod bramkę rywali. Pelikan natomiast wyraźnie czekał na moment, w którym uda się zadać decydujący cios. Na pierwszą groźną okazję trzeba było czekać do 71. minuty, kiedy po uderzeniu z dystansu Patryka Jakubczyka bardzo dobrą interwencją popisał się Patryk Orzeł. Dziesięć minut później przyjezdni egzekwowali rzut wolny z około 25 metrów od bramki Lechii. Na bezpośredni strzał po ziemii zdecydował się Tomasz Kolus, ale futbolówkę na raty zdołał złapać Krzysztof Baran. Kiedy wszystko wskazywało na to, że spotkanie zakończy się podziałem punktów w 89. minucie tuż przed polem karnym faulowany był Kamil Lewiński. Do piłki podszedł Kamil Szymczak i zamiast strzelać bezpośrednio na bramkę, podał piłkę do wbiegającego Dominika Pecyny. Ten bez wahania uderzył na bramkę, a piłka odbijając się jeszcze od Michała Drabika wpadła do bramki. Lechiści nie oddali już tego prowadzenia do końcowego gwizdka i zainkasowali pierwszy komplet punktów w tym roku.
Sędziował: Konrad Gawroński (Łódź)
Widzów: 217
1 Comment
Dlaczego tylko 217 kibiców?
W niedzielę było by 2 razy więcej.
Czy gramy dla nich?.