Jedno z najtrudniejszych i ciekawszych spotkań czeka w najbliższej kolejce piłkarzy Lechii Tomaszów Mazowiecki. Zielono-czerwoni o przełamanie w 24. serii spotkań powalczą na własnym boisku z rewelacyjnym beniaminkiem i zarazem wiceliderem rundy wiosennej – Zniczem Biała Piska. Spotkanie zaplanowano na sobotę 27 kwietnia o godzinie 16:00.
Klub z Białej Piskiej powstał dokładnie 18 lipca 1954 roku z inicjatywy młodej grupy mieszkańców Białej Piskiej. Znicz działał w ramach struktur Ludowych Zespołów Sportowych i początkowo występował w klasie B oraz klasie A. Ze zmiennym szczęściem zespół rywalizował na boiskach Warmii i Mazur oraz Podlasia do lat osiemdziesiątych. W 1984 roku Znicz uzyskuje awans do suwalskiej klasy okręgowej. Przygoda z okręgówką trwała jedynie dwa sezony, po których klub został zdegradowany do klasy A w wyniku reorganizacji rozgrywek. Po kolejnych piłkarskich reformach zespół przewijał się przez klasę okręgową i klasę A. W 1993 roku klub z Białej Piskiej wrócił do okręgówki, w której występował do sezonu 1995/1996. Wtedy Znicz został wycofany z rozgrywek i zniknął z piłkarskiej mapy Polski. W sezonie 1999/2000 w wyniku fuzji z Orkanem Drygały powstał Znicz Orkan Biała Piska. Następnie w związku z reformą administracyjną klub został włączony w struktury Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej z siedzibą w Olsztynie. W sezonie 2000/2001 Znicz połączył się z Płomieniem Ełk, który awansował do IV ligi. W niej Płomień/Znicz Biała Piska występował przez trzy sezony, po czym spadł do klasy okręgowej. W 2004 roku doszło do zmiany nazwy na Miejski Ludowy Klub Sportowy Znicz Biała Piska, a klub spadł do klasy A. Przełomowy był sezon 2007/2008, kiedy Znicz uzyskał promocję do klasy okręgowej, a trzy lata później wywalczył historyczny awans do IV ligi. W niej zespół z Białej Piskiej czuł się jak ryba w wodzie zajmując czołowe lokaty, a w sezonie 2012/2013 kończąc rozgrywki na drugim miejscu i tym samym uzyskując awans do III ligi warmińsko-mazursko-podlaskiej. Po trzech sezonach zespół spadł do IV ligi, a po sezonie 2017/2018 awansował do I grupy III ligi, w której obecnie występuje.
Źródło: znicz1954bialapiska.futbolowo.pl
Znicz to rewelacyjny beniaminek, który zanotował świetny początek rundy wiosennej. Podopieczni trenera Ryszarda Borkowskiego w tym roku wygrali cztery mecze, raz podzielił się punktami i raz zeszli z boiska pokonani. Warto wspomnieć, że czerwono-zieloni wiosną wygrali wszystkie wyjazdowe mecze. W tym roku zespół z Białej Piskiej kolejno: wygrał na wyjeździe z ŁKS Łomża 3:0, pokonał na własnym boisku Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:1, zwyciężył w Morągu z Huraganem 2:1, niespodziewanie przegrał u siebie z Mazurem Ełk 0:2, wygrał na wyjeździe z Victorią Sulejówek 2:1, a w ostatniej kolejce zremisował bezbramkowo z rezerwami Legii Warszawa. Znicz zajmuje obecnie siódme miejsce w tabeli I grupy III ligi z dorobkiem 37 punktów. Na ten bilans składa się 11 zwycięstw, cztery remisy i osiem porażek, a współczynnik bramkowy to 36-33. Najlepszym strzelcem rywali jest Paweł Adamiec, który strzelił jedenaście bramek i zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców I grupy III ligi.
Sobotni mecz Lechii ze Zniczem będzie drugim meczem w historii i pierwszym, który odbędzie się na boisku Stadionu Miejskiego im. Braci Gadajów przy ulicy Nowowiejskiej 9/27. Na jesieni w Białej Piskiej zielono-czerwoni wygrali z beniaminkiem 2:1. Spotkanie miało bardzo emocjonujący i dramatyczny przebieg. Dwie bramki dla naszej drużyny w 20. i 26. minucie strzelił Artur Golański, a w 36. minucie kontuzji doznał Bartłomiej Cieślik i musiał opuścić boisko. Tuż przed przerwą kontaktową bramkę zdobył Jacek Dziennis. Druga połowa była bardzo trudna, a tomaszowianie bronili wyniku. W 80. minucie na murawie pojawił się Kacper Przedbora. Młody wychowanek w doliczonym czasie gry uratował zespół przed stratą gola, wybijając piłkę głową poza pole karne, ale nieszczęśliwie zderzył się z jednym z rywali. Kacper długo nie mógł dojść do siebie, a po zakończonym meczu został odwieziony karetką do szpitala. Sytuacja była naprawdę poważna, ale na szczęście nasz piłkarz po dłuższej absencji wrócił na boisko i nadal reprezentuje nasze barwy.