Spotkanie na szczycie I grupy III ligi nie zawiodło. Było w nim wszystko: pełne trybuny, głośny doping z obu stron, a przede wszystkim walka na boisku i dużo bramek. Zwycięstwo nad Świtem było bardzo blisko. Po spotkaniu o kilka słów komentarza przez Lokalnych Patriotów został poproszony trener Mateusz Milczarek. Jego wypowiedzi poniżej.
Mecz można porównać do sinusoidy: wygrywamy, przegrywamy, wygrywamy i remisujemy. Jak trener ocenia mecz pod kątem zaplanowanych założeń przedmeczowych?
Mateusz Milczarek: Dobrze wchodzimy w mecz. Nawet w momencie, kiedy Świt doprowadził do momentu, gdzie kontrolował mecz w pierwszej połowie przez 20 minut to nasz zespół miał swoje dobre okazję. Końcowy fragment pierwszej połowy to nasz kontrola i bardzo dobre okazje do strzelenia gola. Druga połowa to gra na naszych zasadach, dobra reakcja naszych piłkarzy i zasłużone prowadzenie. Zabrakło nam zamknięcia meczu.
LP: Na stadionie padł rekord frekwencji i chyba nie było na obiekcie kibica, który nie zakwestionowały decyzji sędziego z ostatniej minuty. Był kontakt czy nie?
MM: Nie chce oceniać decyzji sędziów, ale jeżeli chcieli być konsekwentni to nam też należał się jeszcze jeden rzut karny. Bardzo nas cieszy, że coraz więcej kibiców pojawia się na stadionie. To pokazuje, że kibice doceniają pracę całego zespołu za co im serdecznie dziękujemy i liczymy na dalsze wsparcie w kolejnych meczach.